środa, 29 stycznia 2014

Roździał 9

Kurcze... niedawno przepraszałam że długo nie dodawałam roździału, a nadal to robię... Naprawdę przepraszam. Od dzisiaj roździały będę wstawiać wcześniej.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------       
          * Oczami Katie * 
Obudziło mnie lekkie szturchanie. Kto do cholery ma czelność mnie obudzić ?! Powoli przetarłam ręką moje zaspane powieki i spojrzałam w stronę osoby która mnie obudziła.
- Tomlinson do cholery ! Co ty odpierdalasz ?! - krzyknęłam na cały dom.
- Nie bulwersuj się, księżniczko ... Zostawiłaś wczoraj telefon na dole a ciągle dzwonił więc ci go przyniosłem - powiedział i podał mi mój telefon, na co tylko westchnęłam i odblokowałam telefon, ' 30 nieodebranych połączeń.' , nie zdąrzyłam zobaczyć od kogo a telefon zadzwonił. 
- Halo ? - odezwałam się jak odebrałam telefon.
- Katie co Ty wyprawiasz ?! Nie odbierasz telefonu, a dzwoniliśmy do ciebie 20 razy ! Martwiliśmy się o Ciebie. - Po drugiej stronie usłyszałam głos mojej mamy.
- Przepraszam, spałam. Więc .... po co dzwoniliście ? - Chciałam jak najszybciej dowiedzieć się o co chodzi, i sprawdzić od kogo było pozostałe 10 połączeń. ' Zwlokłam' się z łóżka i razem z Louis'em zeszłam na dół, gdzie wszyscy jedli śniadanie.
- Poczekaj, telefon mi pada, za jakieś 10 minut zadzwonię - powiedziała mama i się rozłączyła. Telefon ponownie dał o sobie znać, ale tym razem na ekranie pojawiło się zdjęcie Justin'a.
- Witaj skarbie - powiedział gdy odebrałam połączenie dokładnie akcentując słowo ' skarbie ' 
- No witaj,witaj - zaśmiałam się.
- Dzwoniłem do Ciebie z 10 razy czemu  nie odbierałaś ? - No to już wiem kto dzwonił - pomyślałam. 
- Człowieku jest godzina ...- zamyśliłam się i spojrzałam na zegarek - 11 a Ty każesz odbierać mi telefon ? Przecież ja spałam , przechodząc do setna co chciałeś ? - uśmiechnęłam się . 
- Czy Ty próbujesz mnie spławić ? - zaśmiał się - chciałem usłyszeć Twój głos - powiedział a ja się zarumieniłam się, przyciągając tym uwagę chłopaków oraz Claudie. 
- Jakoś trudno mi w to uwierzyć skarbie. - tak samo jak On na początku rozmowy zaakcentowałam słowo ' skarbie '.
- Lubię jak tak mnie nazywasz kocie . - zaśmiał się . 
- Oj weź przestań ... przez Ciebie jestem czerwona jak pomidor, debilu. 
- Aż tak bardzo działają na Ciebie moje słowa ? 
- Weź przestań ! 
- Czyli że mam rację ? - czułam jak się uśmiecha, chociaż go nie widziałam. 
- Chciałbyś - prychnęłam. 
- Nie muszę nawet chcieć, już tak jest - odparł Justin
- Tak, tak ... - Wyczuwacie ten sarkazm ? 
- Ja już kończę , zadzwonię nie długo pa - powiedział i cmoknął w słuchawkę, a ja odpowiedziałam mu tym samym. 
- Z kim tak flirtowałaś ? - Nialler podniósł brwi do góry.
- Ja wcale nie ... - nie dane było mi dokończyćbo w tym momencie mój telefon zawibrował. 
- Tak mamo? - Spytałam mojej rodzicielki. 
- Bo wczoraj tak myśleliśmy z Twoim tatą nad tym wszystkim. Jak już wiesz zalało nam się mieszkanie, i postąpiliśmy nieodpowiedzialnie zostawiając Cię tam w dodatku z piątką chłopców. Do domu nie możemy niestety już wrócić, sprzedaliśmy je . I doszliśmy do wniosku że będziemy mieszkać u babci a Ty razem z Nami, więc pojutrze o 13 masz samolot. - Wytłumaczyła.
- Ale mamo ... ja nie chcę ... -starałam się ją ubłagać, żeby tu zostać. 
- Nie ma żadnego ale. ! - powiedziała stanowczo 

- Mam 18 lat i mogę robić co mi się kurwa podoba a Ty mnie do niczego nie możesz zmusić ! - Krzyknęłam, rzuciłam telefonem o najbliższą ścianę a jedna pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Takto to ich mało co obchodziłam, a gdy pojawia się piątkach tych cudownych chłopaków, gdy zaczyna się wszystko układać wszystko muszą spieprzyć ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz