czwartek, 28 listopada 2013

Roździał 7

                       * Oczami Katie *
- Harry ... no weź ... nie da się inaczej ? - mruknęłam 
- Nie - zaśmiał się , a ja delikatnie pocałowałam jego usta , odwazajemnił mój pocałunek. Gdyby nie to że Liam chrząknął pewnie byśmy się jeszcze całowali . Wszyscy pierw spojrzeli na mnie a później na Harry'ego , na co lekko się zarumieniłam . W tym momencie uratował mnie mój telefon , który właśnie dzwonił , spojrzałam na wyświetlacz na któym pisało ' Justin ' uśmiechnęłam się do ekranu telefonu i odebrałam . 
- Hej młoda - zaśmiał się Justin . 
- Ej ... jestem prawie w twoim wieku - ja również się zaśmiałam
- Prawie robi wielką różnice kotku - uśmiechnęłam się na te słowa . Nie , nie . Jeśli chcecie znać odpowiedź to nie jestem z Justin'em , to po prostu mój przyjaciel a zarazem były chłopak , mimo to mam z nim bardzo dobre kontakty , dzwoni gdy tylko ma czas , z czego się cieszę . 
- Oj tam ... no opowiadaj co tam u Ciebie - zachęciłam go 
- Po staremu ... koncerty , trasa , praca nad piosenkami , odpoczynek i znów to samo , trochę smutno mi ... bo dawno Cię nie widziałem . - zasmucił się , ja także - Słyszałem że poznałaś One Direction . Wiesz ... media . - zaśmiał się . 
- Tęsknie za Tobą - to prawda , tęskniłam za Nim , za moim przyjacielem , wiem , wiem ... mam Claudie ... ale to nei to samo ... - Taa... poznałam ... - usiadłam po turecku
- Nie długo pewnie będę miał wolne , więc przylecę do Ciebie - Powiedział . 
- Naprawdę ? mógłbyś ? - uśmiechałam się , a pozostali na mnie się ciągle patrzyli , nie powiem ... wkurzało mnie to .
- No pewnie . Ja muszę kończyć , jak będę miał czas to zadzwonie - czułam jak się uśmiecha . 
- Okej , to paa - powiedziałam i zakończyłam połączenie . 
- Kto to ? - zapytał Louis 
- Kolega - zaśmiałam się 
- Ale przecież ja jestem tu - odparł pasiasty . 
- Haha , Lou , skarbie , nie chodzi o Ciebie - zaśmiałam się już któryś raz dzisiaj . 
- A o kogo ? - ponownie spytał . 
- Justin'a - uśmiechnęłam się 
- Tęsknisz za Nim ? - spytał tym razem Zayn . 
- Bardzo ... - spuściłam wzrok .- Ale powiedział że do mnie przyleci - od razu się rozweseliłam , a ze mną także Irlandczyk . Zayn , Harry , Louis i Niall wstali i kierowali się do wyjścia . 
-Gdzie idziecie ? - spytała Claudie . 
- Do marketu - powiedział Harry . Wow ... chłopaki na zakupy ? jeszcze w dodatku po jedzenie ? Chłopcy wyszli , a zostałam tylko ja , Liam i Claudie , która poszła na górę . 
- Kochasz go ? - w prost zapytał Liam . 
- Kogo ? - zdziwiłam się jego pytaniem 
- Styles'a . - odparł przyglądając się mi . 
- Znam go zaledwie kilka dni - powiedziałam 
- A zachowujecie się jak ... um ... para ? - bardziej spytał niż stwierdził .
- Nie sądzę żeby On coś do mnie czuł . Sama nie wiem czy ja coś do niego czuję . I tak by nie wyszło - zaczęłam tłumaczyć - Jesteśmy tak jakby przyjaciółmi - dodałam
- Katie , Katie , Katie ... czy przyjaciele się całują ? . Nie oszukuj sama siebie . Ale radzę Ci uważać , i się z niczym nie spieszyć - powiedział wstając. 
- Co ? O co chodzi ? Z czym nie spieszyć i czemu ? - zadawałam pytania po kolei . 
- Po prostu się nie spiesz . Jest jeszcze czas . - wstał i po chwili zniknął za drzwiami prowadzącymi na dwór. Położyłam się na kanapie i myślałam . Z czym nie spieszyć ? o co mu chodzi ? . Myślałam , myślałam aż w końcu zasnęłam . 
Piękny słoneczny poranek . Jestem w jakimś parku ? . Nie ... to nie park ... To podwórko ? nie wiem ... Szłam prosto . Doszłam do jakiegoś zamku . Rozglądałam się na boki ale nikogo nie widziałam . 
- Kogo tu szukasz Katie ? - spytała dziewczna która wyglądała tak jak ja .
- Kim Ty jesteś ? Gdzie ja jestem ? Skąd znasz moje imię ? - ' zawaliłam ją lawiną ' pytań . 
- Wiem o Tobie wszystko . Wiem o Twojej przyszłości , przeszłości oraz teraźniejszości . - Odparła wesoło . 
- Co ? ale skąd ? - ponownie spytałam . 
- Katie , słoneczko ... nie zadawaj tyle bezsensownych pytań .Jeśli o coś mnie pytasz pytaj z sensem. - uśmiechnęła się . - Mam dla Ciebie tylko jedną radę ... Tak jak  mówił Ci nie dawno Liam ' Nie spiesz się, i lepiej uważaj ... Bo kilka kroków do przodu a ktoś Cię zrani . - Powiedziała i zniknęła . 
Obudziłam się i usiadłam na sofie . Co to było ? Co to za sen ? Czy to prawda czy moja wyobraźnia ? Kto mnie zrani ? . Te pytania chodziły po mojej głowie . 
- A Ty nad czym tak myślisz - spytał Harry . Dopiero teraz zauważyłam że wszyscy są tu , w salonie .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz